sobota, 14 maja 2011

Start

Od pewnego czasu poważnie zastanawiam się nad dziennikarstwem. Wymarzony kierunek studiów, ale czy każdy może zostać dziennikarzem? Podstawą tego zawodu, jest pisanie, pisanie i jeszcze raz pisanie, a ja nigdy się tym nie zajmowałam, nie prowadziłam pamiętników, blogów, dzienników, ani żadnych innych zapisków. Uznałam, że jeśli chcę naprawdę coś osiągnąć, to przez kolejne 3 lata mojej edukacji w liceum na profilu humanistycznym zajmę się prowadzeniem bloga – nie dla komentarzy czy rozgłosu, ale dla samego faktu zbierania myśli w taki sposób, by ułożyć je w logiczne, zrozumiałe dla odbiorców zdania. 

1 komentarz:

  1. znalazłam dzisiaj Twojego bloga przez listę obserwatorów na moim i zwróciłam uwagę na ten post, bo temat jest mi bliski - składałam papiery na dziennikarstwo na UJ, nawet się dostałam, ale zrezygnowałam w ostatniej chwili i nie żałowałam tego, nigdy.
    nie wiem jak jest na innych uczelniach i może za kilka lat sytuacja się zmieni, ale moim zdaniem te studia są bardzo ukierunkowane pod politykę i społeczeństwo - jeśli interesuje Cię to, w porządku, ale zwykle dopiero na SUMie można wybrać specjalizację np. dziennikarstwo muzyczne czy kultura w mediach; we Wrocławiu otworzyli nawet ostatnio dziennikarstwo skoncentrowane na modzie, życiu gwiazd lifestyle'u - ale to wszystko dopiero po odbębnieniu 3 lat wkuwania nudnych - moim zdaniem - przedmiotów do licencjatu. a przecież można iść na jakiekolwiek humanistyczne studia i potem wybrać dopiero SUM z dziennikarstwa, system boloński mocno to ułatwia.
    moja rada - zanim zdecydujesz się na te studia, zapisz się na warsztaty dziennikarskie, pisz ile wlezie, nawet tylko do szuflady, męcz polonistę żeby sprawdzał Twoje teksty (jeśli jest sensowny), bierz udział w konkursach i pracuj nad blogiem. jeśli czujesz się na siłach, pogrzeb w sieci w poszukiwaniu nowych, rozwijających się portali związanych z tematem, który Cię interesuje, zaproponuj im że będziesz dla nich pisać - raczej za darmo, bo niestety na początku tak to zwykle wygląda.
    drugia kwestia - pracowałam kiedyś w redakcji przez krótki okres, wcześniej współpracowałam z inną na zasadzie wolnego strzelca i pisałam do kilku portali internetowych, ba tyle dużo (bo zaczęłam już na początku gimnazjum), że w połowie ogólniaka już nieźle na tym zarabiałam. jednak praca w redakcji tak naprawdę nie jest wcale różowa - moim zdaniem to naprawdę ciężka robota, jeśli piszesz na zlecenie, czasami masz bardzo mało czasu, gonią Cię terminy, nierzadko musisz odłożyć swoje prywatne plany żeby coś zrobić. a pieniądze z tego wcale nie są specjalnie wielkie, dobrze zarabia się na dziennikarstwie telewizyjnym albo być może pracując w wielkich kolorowych magazynach. ale np. mój bliski przyjaciel pracował kiedyś w Gazecie Wyborczej i szczerze mówiąc wysokość jego dochodów nie była imponująca (a był reporterem na etacie). ponadto w rzeczywistości brakuje etatów dla dziennikarzy - ogromna ilość to wolni strzelcy, którzy muszą często sami walczyć o zlecenia, a wyrobienie nazwiska może trochę potrwać. ogólnie pracę wspominam fajnie, mam do tego zacięcie i lubię pisać, ale nie wyobrażam sobie pracować na etacie w redakcji, chyba, że byłby to np. KMag :) może w pisemkach dla lasek jest łatwiej, nie wiem - ale dziennikarze, z którymi pracowałam odradzali mi te studia; nikt z nich (ludzie zwykle ok. 40stki) nie miał wykształcenia kierunkowego, byli po socjologii, filologiach, kulturoznawstwie, politologii, itd. i moim zdaniem w dziennikarstwie prasowym sprawdza się to bardziej - patrząc na plan zajęć dziennikarstwa na UJ nie widzę, co miałyby mi dać te studia.
    btw ja uważam, że nie da się nauczyć dobrze pisać - można mieć talent i rozwijać go, ale jeśli ktoś pisze szkolnym, sztywnym stylem a'la rozprawka, prawdopodobnie będzie kiepski. ale to musisz ocenić sama...pisać warto, ale poszukaj sobie kogoś, kto Ci w tym pomoże - warsztaty dziennikarskie prowadzone przez dziennikarza pracującego w zawodzie (a nie polonistę po uniwerku) dadzą Ci chyba najwięcej :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Tu możesz wyrazić swoją opinię.